poniedziałek, 11 grudnia 2017

[RECENZJA] W finale miało zapłonąć, a nawet nie zaiskrzyło... - "Przebudzenie Morfeusza" K.N Haner

  Witajcie po dość długiej przerwie. Przychodzę do Was z nową recenzją, a co za tym idzie z kolejnym, ostatnim tomem serii Mafijna Miłość - Przebudzeniem Morfeusza. I wiecie co? Po tej książce oficjalnie stwierdzam, że nienawidzę finałów. Nienawidzę zakończeń cyklów. Nienawidzę. 
Dlaczego? O tym dowiecie się poniżej. 
Zapraszam. :) 

Autor: K.N Haner 

Tytuł: "Przebudzenie Morfeusza"

Data wydania: 5 lipca 2017

Tytuł serii: "Mafijna miłość"

Liczba stron: 528

Kategoria: literatura kobieca, romans, erotyk

Śniłam o mężczyźnie, który był dla mnie zgubą. Przeszliśmy razem przez koszmar, a teraz... Teraz czas na przebudzenie.


  Cassandra z powrotem zamieszkała w Toronto wraz ze swoją matką i synkiem Tommym. Nie kontaktuje się z Adamem. Choć wciąż za nim tęskni, próbuje zapomnieć o przeszłości i żyć dalej. 
  Pewnego dnia Morfeusz pojawia się pod drzwiami jej rodzinnego domu, a wraz z nim problemy oraz dawne demony, których Cassandra chciała za wszelką cenę się pozbyć. Wrogowie również nie odpuszczają, Eros zrobi wszystko, aby zniszczyć życie jej oraz Adama. 
Trwa ostateczna walka. Kto wygra? Czy miłość przezwycięży zło? A może odwrotnie? 


 ♡♡♡

  Ten strach czai się wszędzie i mimo że ostatnio czuję się względnie bezpieczna, nadal mam koszmary i lęki. To siedzi w mojej głowie. To mnie niszczy, ale walczę z tym. Dla mojego synka.

  Przebudzenie Morfeusza zaczęłam czytać z ogromnym entuzjazmem. Zresztą jak każdą książkę Kasi. Uwielbiam patrzeć jak rozwija swoją umiejętność pisarską, a jej kariera nabiera rozpędu. Wydaje coraz więcej z coraz większym rozmachem. I jak większa część tejże pozycji mi się podobała, tak końcówka sprawiła, iż trzecią część Mafijnej miłości uważam za najgorszą ze wszystkich powieści autorki. 

  Jak już wspomniałam, początek zapowiadał coś naprawdę spektakularnego i naprawdę mi się podobał. Byłam ciekawa reakcji oraz zachowań Adama, a w szczególności działań Erosa, które zawsze podnosiły mi ciśnienie. Dlatego nie polecam czytać książek Kasi w miejscach publicznych, bo może się to skończyć fatalnie. 

  Książka trzymała w napięciu niemal przez cały czas. Doczekałam się zwrotów akcji, i gorących, namiętnych momentów (choć w dalszym ciągu mówię stanowcze nie dla związku Adama i Cassandry). Przy niej nie da się nudzić! 

  Bohaterowie, mimo że wciąż denerwujący, to widać, jak się zmieniali. Adam w końcu stał się odpowiedzialnym mężczyzną, który naprawia popełnione przez siebie błędy, a Cassandra, chociaż nadal nieasertywna i głupiutka, w tej części zapunktowała. Zachowywała się dojrzalej, a przez doświadczenia z przeszłości, była bardziej ostrożna i rzadziej naiwna. 

  Na plus zaliczyłam również duże ograniczenie scen erotycznych. Naprawdę duże. Oczywiście, to nie oznacza, że nie ma ich tam w ogóle, bo są, ale nareszcie w odpowiedniej ilości. Nie odstrasza to od książki, wręcz przeciwnie, na pewno na tym nie traci, tylko zyskuje. 

  No i ten nieszczęsny finał... Pogubiłam się, a autorka chyba wraz ze mną. Zadawałam sobie pytanie: "co tu się, do cholery, wyprawia?". Te trzy zakończenia, które razem pojawiły się na końcu, można by rozwinąć na kolejne książki. Te fragmenty nie miały między sobą żadnej spójności, tutaj logiczna całość się urwała. Byłam skołowana, a jednocześnie czułam niedosyt, bo... co dalej? Jak to się w końcu skończyło? No cóż. Chyba się nie dowiem. 

  Ta paląca pustka w sercu, poczucie straty czegoś, co nigdy do mnie nie należało, upokorzenie i ból. Ból przeszywający na wskroś. Adam jest niszczycielem mojego życia, a ja nie mogę pozwolić, by wtargnął do niego ponownie.

  Podsumowując, Przebudzenie Morfeusza to świetne zakończenie serii z niekoniecznie udanym finałem. Mimo ograniczenia erotyki, książka wciąż miała w sobie tę namiętność, napięcie, emocje (dużą dawkę emocji) i wciągającą akcję, co w poprzednich dwóch częściach. Kasia Haner znów nie zawiodła, wręcz przeciwnie, zachwyciła i zabrała w swój własny, mroczny świat Morfeusza. 

  alexaandra_claire

  Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Editio Red. 

  

1 komentarz:

  1. Recenzje znalazłam na stronie empiku, stwierdzilam ze ja skomentuje. Wydaje mi się ze zakończenie interpretujemy troszkę inaczej. Dla mnie to nie sa trzy zakończenia. Wydaje mi się to wszystko spójne. Eros martwy, Cassandre porywa Will i przetrzymuje ja siła, nastepnie rozumie jak bardzo ja krzywdzi i zwraca jej wolność. Zgadzam się z Tobą że czuć niedosyt, brakuje mi tam z 2-3 rozdziałów. Chciałabym rozwinięcia co się stało w dzień ślubu, czy wszyscy żyją. Troszkę opisu co sobie wogole myślał Will, że postąpił jak postąpił. Przede wszystkim opisu spotkania Cass z Adamem i Tommym po tym jak odzyskała wolność i do nich wróciła. Zakończenie czuje tak jakby miała byc jeszcze jedna książka, albo zgubili 2 rozdziały tej książki i napisali tylko skrót tych rozdziałów. Jak myślisz? Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń