środa, 21 czerwca 2017

[RECENZJA] "Nie mogę powiedzieć ci prawdy" Lauren Barnholdt


Pozycję tę otrzymałam do przeczytania w ramach spotkań Dyskusyjnych Klubów Książki, do którego należę w swoim mieście. Opis wydawał się ciekawy. Klimat skrywanych sekretów i wątek miłosny jest czymś, co uwielbiam, więc sądziłam, iż przypadnie mi do gustu. Kompletnie się pomyliłam. 

  Zabrałam się za nią kilka dni przed naszym comiesięcznym omawianiem i gdyby nie fakt, że książkę czyta się naprawdę szybko, za nic bym przez nią nie przebrnęła.

Autor: Lauren Barnholdt

Tytuł polski: "Nie mogę powiedzieć Ci prawdy"

Tytuł oryginału: The Thing About the Truth

Wydawnictwo: Jaguar

Liczba stron: 324

Rok wydania: 2012


  „Nie mogę powiedzieć ci prawdy” Lauren Barnholdt opowiada o dwójce młodych osób, którzy w życiu nie mają wcale łatwo. Obydwoje zostali wyrzuceni z prestiżowych szkół, obydwoje mają swoje tajemnice.
Kelsey nie pozwoli na popełnienie znów tych samych błędów, więc w nowym – tym razem publicznym – liceum całą swoją uwagę skupia na nauce, nie szuka miłości.
Natomiast Isaac jest synem senatora, który dba o wizerunek swojej rodziny. Dlatego też prawda o usunięciu jego potomka z tylu dobrych szkół została zatuszowana.

Ich pierwsze spotkanie na pozór wcale nie wróży przyjaźni. Kelsey zachowuje się opryskliwie w stosunku do Isaaca, a on wydaje się nie zainteresowany dopiero co poznaną dziewczyną. Jednak jedno nie potrafi nie myśleć o drugim.
Czy znajomość, którą zbudują od fundamentów, zawali się, gdy odkryją nawzajem swoje sekrety?



♡♡♡

  Książka skierowana do młodzieży, powiedziałabym nawet do nastolatków dopiero wchodzących w wiek dojrzewania, została napisana przez dorosłą już kobietę, Lauren Barnholdt. Czytając tę pozycję, odnosiłam jednak wrażenie, że autorka jest osobą mającą nie więcej niż dwadzieścia lat. Zdecydowanie więcej spodziewałam się po tej książce i jestem nią bardzo rozczarowana. Dlaczego?


  Przede wszystkim nie znalazłam tu ciągu akcji. Może byłam ciekawa, jakie sekrety skrywają bohaterowie, ale zanim zdążyłam wciągnąć się w bieg wydarzeń, wszystko stało się jasne, a końcówka przewidywalna. Autorka zamiast na skrywanej prawdzie, skupiła większą uwagę na Kelsey i Isaacu oraz kiełkującej między nimi relacji. Potrafię zrozumieć, że jest to obyczajowy romans, lecz nawet jak sam tytuł mówi „Nie mogę powiedzieć ci prawdy”, wątek tajemnic powinien zostać bardziej rozbudowany i solidnie zakończony czymś zaskakującym. Niestety, nic takiego się nie stało.


  Pierwszy raz miałam styczność z tak irytującymi postaciami. Kelsey w ogóle nie zdobyła mojej sympatii i wiele razy robiłam krzywą minę, śledząc jej poczynania i słowa. Isaac bardzo przypominał mi bohatera serialu „Teen Wolf” nie tyle imieniem, co zainteresowaniami, czy zachowaniem. W pewnych momentach miałam wrażenie, że czytam fanfiction, a nie powieść, w której autorka umieściła swoje własne postacie. Śmiało mogę stwierdzić, że nie utożsamiłam się z żadnym charakterem w książce. Minimalnie polubiłam Chloe za jej postawę w niektórych momentach – mimo że nie była dość znaczącą osobą, uważam ją za zdecydowanie mniej denerwującą od wszystkich pozostałych.


  Najbardziej zawiodła mnie końcówka, która jest niedopracowana. Wiele wątków nie zostało zamkniętych i wyjaśnionych. Może autorka chciała pozostawić Czytelnikom miejsce na własne domysły, teorię? Nawet jeśli, kompletnie jej to nie wyszło.


  Jedynymi plusami zauważonymi przeze mnie podczas czytania pozycji był prosty język i lekki styl, dzięki czemu książkę pochłonęłam raptem w kilka dni. Duża, przyjemna dla oka czcionka oraz ciekawość i pomysł ze zmianą perspektyw przyciągają potencjalnego czytelnika.

  Podsumowując, „Nie mogę powiedzieć ci prawdy” nie jest niczym wyjątkowym. Nie jest pozycją, którą mogłabym rozpamiętywać czy tworzyć spekulacje, rozmyślać nad nią godzinami. Polecam ją osobom, które potrzebują czegoś lekkiego, przy czym nie muszą zbyt dużo myśleć i chcą odpocząć od codziennej rutyny i obowiązków.


 alexaandra_claire





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz